Łączył nas jeden Duch

ORAR II – Wisełka, 19-23 lutego 2020

Czy na pewno te rekolekcje odbyły się w Wisełce? Pod względem fizycznym – tak, to było w Wisełce. Jednak pod względem duchowym, mamy z żoną pewne wątpliwości… Mieliśmy wrażenie, że znajdowaliśmy się w innej rzeczywistości. Wszyscy byli uprzejmi i pomocni. Od wszystkich uczestników emanował pokój i radość. Nie było barier między ludźmi. Do kogo się nie odezwaliśmy, pojawiała się nić porozumienia, mimo, że widzieliśmy się pierwszy raz. Wszyscy byliśmy jedno. Łączył nas jeden Duch. Czy staliśmy się lepszymi animatorami? Na pewno staliśmy się bardziej świadomi roli, którą pełnimy, potrzeby służby na rzecz innych, w tym na rzecz małżeństw z naszego kręgu. Dowiedzieliśmy się nie tylko jakie zadania stoją przed nami, ale też jak ważny jest takt i roztropność w prowadzeniu kręgu. Wskazano nam klucz, jakim należy się kierować, dając innym radę. Tym kluczem jest miłość do drugiego człowieka, miłość wymagająca, która potrafi rozeznać, ile dana osoba jest gotowa unieść. Kiedy piszemy to świadectwo, minęło już 10 dni od zakończenia rekolekcji, a mimo to ich wspomnienie wciąż na nowo przypomina nam czym jest prawdziwa pokora, jak ważne jest postawienie Jezusa na pierwszym miejscu. Za to dziękujemy Bogu.

Puentą niech będą słowa naszego czteroletniego synka, który na drugi dzień po rekolekcjach obudził się w swoim łóżku i zanim wstał powiedział: „Chcę się przeprowadzić do Wisełki”. Ale tak naprawdę chyba nie chodziło mu o Wisełkę, tylko o tę inną rzeczywistość, do której wszyscy zmierzamy, i której w jakiś niezwykły sposób doświadczyliśmy właśnie w Wisełce. Już nie możemy doczekać się kolejnych rekolekcji.

Ewa i Remigiusz Wałejko

zdjęcia (fot. A.Porazik)