Świadectwo Agaty

„Odwieczne Boże Życie wzrasta w moim wnętrzu przez to, że trwam w zaufaniu Chrystusowi, który jest Wcielonym Bożym Słowem. Dzieje się to od chwili, gdy całą swoją ufność złożyłem w Bożym Synu, który mnie umiłował i który sam siebie za mnie wydał.”
(Ga 2, 20; Nowy Przekład Dynamiczny)

I nic więcej nie powinnam mówić jak tylko AMEN! AMEN!
Nie wiem jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie spotkała Chrystusa, ale ta wiedza mi nie potrzebna. Wiem jak wygląda teraz – kocham i jestem kochana, a Miłość wszystko przetrzyma. Formacja w Ruchu Światło – Życie ukształtowała mnie i jestem za to Bogu bardzo wdzięczna. Odkąd oddałam swoje życie Jezusowi trwam w zaufaniu. Nie omijają mnie trudne sytuacje, choroby, tragedie czy śmierć najbliższych. Żyję jak każdy, a moja ufność złożona w Bogu daje mi pokój serca. Nie jestem sama, trwam we wspólnocie.
W naszym kręgu – każdy inny, piękny i niezbędny ze swoimi darami. Jak łąka – różne kwiatki i każdy potrzebny. To w tej małej grupie doświadczam pełni Kościoła. To miejsce spotykania Boga Żywego, wzrastania, upadania i podnoszenia się z upadków. To miejsce wsparcia, życzliwości i przyjaźni. I wreszcie, to miejsce wspólnej służby. Służę, więc jestem. Jestem w małżeństwie, rodzinie, parafii, w Ruchu. To droga pewna i sprawdzona bo oświetlona Jego Słowem: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (Ap 3, 20)
Uczę się każdego dnia otwierać drzwi…

Agata

Świadectwo Basi i Tomka

Wielkopostny Dzień Wspólnoty

Mimo bardzo gorącego czasu w naszym życiu, w sobotę 9 marca wybraliśmy się na Dzień Wspólnoty naszego rejonu.

Pewnie, gdyby nie to, że mieliśmy powiedzieć świadectwo o naszej drodze w Ruchu Światło-Życie, nie pojawilibyśmy się na tym dniu. Posługa zobowiązuje, a Pan po raz kolejny pokazał nam, że jeśli my znajdziemy czas dla Niego, to On da nam czas na wszystko inne.

Przygotowanie się do świadectwa pozwoliło nam przeżyć swoistą podróż w przeszłość. Cofnęliśmy się do czasów naszej młodości i formacji we wspólnocie młodzieżowej.

Uświadomiliśmy sobie, że Ruch Światło-Życie i Sługa Boży Franciszek Blachnicki, ustawili nas na konkretne tory, po których toczy się życie nasze i naszej rodziny. Domowy Kościół jest w tej chwili, najlepszą droga formacji dla naszego małżeństwa. Choć w ostatnim czasie nie było to dla nas do końca oczywiste.

Mamy być świadectwem miłości Pana. Jesteśmy powołani do służby. Przed nami są nowe wyzwania, które stawia przed nami Pan za sprawą Ruchu. A my wierzymy, że On, uzdalnia powołanych. Oddajemy naszą dalszą drogę w Ruchu Światło-Życie Jezusowi, którego przyjęliśmy jako naszego Pana i Zbawiciela. On zajmie się tym najlepiej.

Chwała Panu.

Basia i Tomek Glapkowie.

Świadectwo Teresy i Andrzeja

W tym roku formacyjnym pojawiła się propozycja, aby nasz Wielkopostny Dzień Wspólnoty przeżywać jako Wielkopostne Dni Wspólnoty, nie w jednym dniu, ale rozłożyć na 2 dni z możliwością noclegu.

Dom rekolekcyjny u Salezjanów w Swobnicy, bo tam właśnie przeżywaliśmy WDW był pod każdym względem odpowiedni. Byliśmy małą wspólnotą, bo było nas 12 osób z kapłanem, czyli liczba biblijnie bardzo symboliczna!

„…chcę wzrastać coraz głębiej w tę braterską wspólnotę poprzez żywą komórkę małej grupy” (fragment IV Drogowskazu Nowego Człowieka)

Po zawiązaniu wspólnoty nasz Moderator Ks. Piotr Subocz wygłosił konferencję, podczas której wskazał na kilka bardzo ważnych kwestii, które miały posłużyć naszej refleksji: czy moja formacja jest autentyczna? czy moja grupa jest miejscem formacji i wzrostu…..?

Pan Bóg nas powołał jak 12 apostołów – a moja odpowiedź na te słowa?

Otworzyć moje serce, trwać z Jezusem na drodze, która nie jest łatwa, ale z Bogiem wytrwale do celu naszego życia podążać. Jest to często walka i powstawanie z nieuniknionych upadków, ale jednak powstawanie!

Domowy Kościół dał nam narzędzia, które służą nam do rozwoju. Do każdego z nas Pan Bóg przemawia inaczej, każdy z nas jest w innym miejscu formacji, co powoduje, że uczymy się pokory i miłości do drugiego człowieka.

„Konieczne jest powracanie do źródeł i przyglądanie się w nich…”

Podczas Eucharystii dał piękne świadectwo własnej drogi wzrastania w wierze nasz ks. Piotr, który swoją formację rozpoczynał od oazy młodzieżowej w Ruchu Światło Życie, która w znaczący sposób przyczyniła się do wyboru drogi kapłaństwa i Chwała Panu!!!

Przyszedł czas na świadectwa i wielu z nas podzieliło się swoją drogą formacji, szczególnie podczas rekolekcji i to był piękny i cenny czas naszego spotkania. Pan Bóg w życiu wielu z nas zdziałał wiele dobra, nawet ośmielę się powiedzieć, że były to cuda. Nie starczyłoby czasu aby opisywać szczegóły w tym momencie, ale to było dla nas radosne i szczególne przeżycie.

Fakt, że mieliśmy zapewnione warunki z kaplicą w Domu rekolekcyjnym umożliwił nam małżonkom indywidualne czuwanie z Jezusem przed Najświętszym Sakramentem i był to ważny i potrzebny czas, aby w tej bliskości wyrazić Bogu wdzięczność i powierzyć nas samych i nasze rodziny Jego opatrzności.

Chcieliśmy się tak krótko podzielić naszym doświadczeniem bycia we wspólnocie DK, które odmieniło nasze małżeństwo, nasze spojrzenie na drugiego człowieka a przede wszystkim naszą relację z Panem Bogiem. Modlitwa zmienia człowieka i od zmienionego człowieka zmienia się świat w którym żyjemy.

Pan Bóg doświadczył nas różnymi trudnymi sytuacjami, które paradoksalnie uczyniły wiele dobra w naszym małżeństwie. Troska o siebie, wzajemne zrozumienie, czy wsparcie Wspólnoty w modlitwie.

Podczas choroby Andrzeja całym kręgiem pojechaliśmy do szpitala, reakcja personelu „…ilu ma Pan przyjaciół!….” To są właśnie te chwile, do których mimo trudnego doświadczenia wracamy z radością, dziękując Bogu za Wspólnotę!.

Na spotkaniu w grupach podczas zadania, które miało na celu zobrazowanie naszej drogi formacji udział w pierwszych rekolekcjach oznaczyliśmy słoneczkiem!!!, bo to był czas, kiedy w bardzo jasny, czytelny sposób spojrzeliśmy na wspólnotę DK. Nad naszym małżeństwem naprawdę zaświeciło słońce. Piękne przeżycie, które spowodowało, że w każdym roku formacyjnym uczestniczymy w rekolekcjach. Owocem tych rekolekcji stała się posługa liturgiczna Andrzeja, który wcześniej tej myśli do siebie nie dopuszczał. Stanąć jako ministrant przy ołtarzu na rekolekcjach może tak, ale stanąć w swojej małej parafii to już nie to samo, a jednak!.

Panu Bogu, ks. Piotrowi i naszej małej Wspólnocie dziękujemy za ten spędzony czas w którym wróciliśmy do źródeł, które na nowo obudziły w nas pragnienie żywej wspólnoty, wiernej drodze formacji.

Teresa i Andrzej

Świadectwo Beaty i Jerzego

Wielkopostny Dzień Wspólnoty Domowego Kościoła w Rejonie Myślibórz

W dniach 9 – 10 luty 2024 odbył się Wielkopostny Dzień Wspólnoty w Parafii p.w. św. Kazimierza w Swobnicy. Ksiądz proboszcz Bartłomiej Chmielewski przyjął nas z radością.

Pierwszego dnia małżeństwa wspólnoty Domowego Kościoła Rejonu Myślibórz, pod okiem księdza moderatora Piotra Subocza oraz pary Rejonowej Leszka i Marysi Lejmanów, rozważały „kolejny fragment IV Drogowskazu Nowego Człowieka”. W tym czasie pochyliliśmy się „nad własną drogą formacji i jej znaczeniem w procesie budowania żywego Kościoła”.

Podczas konferencji ksiądz Piotr przedstawił nam na czym polega charyzmat Światło – Życie. Wyjaśnił, że „metanoia” to nie tylko przemiana umysłu ale przede wszystkim „zmiana kierunku” w postępowaniu jako chrześcijanina (m. in. przez pokutę, skruchę) oraz dawanie świadectwa życia. Zaangażowanie we Wspólnocie Ruchu jest możliwe i ważne na każdym etapie naszego życia czy to na etapie ewangelizacji, deuterokatechumenatu poprzez włączanie się w życie wspólnoty parafialnej tworząc Nową Kulturę – Nowego człowieka – przynależność do KWC.

Moderator zwrócił również uwagę na to co by się wydawało nam oczywiste, znane tzn. przypomniał, że jeżeli nie ma nawrócenia i zaufania do Boga to Przykazania dla człowieka są ciężarem. Bez osobistej relacji z Bogiem jest trudno wypełnić Jego wolę. Dojrzała wiara to przyjęcie Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela jak i życie w Nim, z Nim, oddychanie Nim, to przesiąknięcie Słowem Bożym. Jeśli w naszym życiu będzie m. in. przez modlitwę budowana autentyczna relacja z Bogiem to on sam przyprowadzi cię do wspólnoty Kościoła, doprowadzi cię do życia sakramentami. Dojrzałość chrześcijańska to nie „liczba lat” trwania w Kościele ale to nasz rozwój duchowy.

Kolejny punkt Wielkopostnego Dnia Wspólnoty to nasze świadectwa na temat przeżywania charyzmatu Światło – Życie oraz naszej realizacji deuterokatechumentau. Bycie we wspólnocie Domowego Kościoła i wypełnianie zobowiązań pomaga nam w zbliżaniu się do Boga , w przemianie naszego życia. Jednakże z czasem człowiek zaczyna rozumieć istotę tych zobowiązań czy uczestnictwo w rekolekcjach podczas których poznajemy, przeżywamy i doświadczamy konkretne treści związane z wiarą i obecnością Pana Boga. W to wszystko wpisuje się pochylenie nad Słowem Bożym „Teraz zaś nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”(Ga 2,20a).

Namiot spotkania to kontynuacja tego co było wypowiedziane na konferencji i podczas dawania świadectw. Refleksje nad Słowem Bożym i pytaniami pomocniczymi doprowadziły nas do najważniejszego punktu dnia czyli do Eucharystii. Podczas przyjmowania Komunii Świętej odnowiliśmy w swoich sercach akt przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela.

Podczas pracy w grupie, w której małżonkowie pochylili się nad drogą formacji w Ruchu Światło – Życie, zobaczyliśmy jak różnorodne są nasze drogi prowadzące do wspólnoty Domowego Kościoła jak i to, że jesteśmy w różny sposób prowadzeni przez Jezusa. Poprzez tworzenie osi i umiejscowienie na niej naszych przeżytych etapów formacji zobaczyliśmy właśnie jakie mamy różne drogi prowadzące do tego samego celu tzn. do życia z Bogiem w Królestwie Bożym.

Pierwszy dzień WDW zakończyliśmy Kompletą oraz małżeńską adoracją Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Spotkanie we troje ja, mój współmałżonek a pośród nas Jezus Chrystus. Nie mogło też zabraknąć „stałego punktu” z rekolekcji tj. „Wieczornych rozmów”, które dotyczyły wspomnień z rekolekcji, mówiliśmy o patronach. Szczególnie skupiliśmy się na św. Antonim – patronie zagubionych rzeczy. Co tym razem szukaliśmy? Obrączki… okazało się, że obrączka zgubiona wraca do swojego właściciela, nawet po wielu latach. Znajdziemy ją wplecioną w między koraliki różańca bądź zamurowaną podczas remontu…. Różne historie ale św. Antoni czuwał na straży i zawsze pomógł zgubę znaleźć.

W niedzielny poranek spotkaliśmy się na Jutrzni by dziękować i wielbić Boga za kolejny dzień naszego życia , za spokojnie przespaną noc. Następnie po śniadaniu i porannej kawie rozpoczęliśmy przygotowania do Eucharystii, którą później przeżywaliśmy wraz ze wspólnotą parafialną ze Swobnicy. Podczas kazania ksiądz Krzysztof zwrócił uwagę na to, że Jezus przychodzi do nas gdy tylko tego chcemy, gdy nasze życie pełne trudnych sytuacji spowodowało, że odnaleźliśmy drogę do Boga wchodząc w nawrócenie. Nazwał Jezusa „Myśliwym”. Można by rzec dziwne określenie ale czy tak nie jest? Wierność Boga dla każdego z nas jest czymś najlepszym co mogło się trafić człowiekowi. On nie zniechęca się naszymi słabościami i grzechami. On okazuje nam swe miłosierdzie a my jak w piosence „Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do Ciebie powrócę Chrystusie” i „duch mój przed Tobą klęknie”.

Beata i Jerzy

Świadectwo Agaty

Wielkopostny Dzień Skupienia 2024-03-09

Z ewangelii w czasie Mszy Świętej Łk 18,9-14
„Boże, dziękuję Ci. że nie jestem jak inni ludzie….
A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieś ku niebu…”
Łk 18,9 – 13”

Dziękuję Ci Jezu, że jestem pobożna (tak mi się wydaje),że jestem w Domowym Kościele i jakoś wszystko się nieźle z Twoim błogosławieństwem kręci…Co innego jakiś biedny celnik, cudzołożnik , czy inny ‘’niedzielny” katolik. Wypadam na tym tle błyszcząco….
Oczywiście otwarcie tak nie myślę…..chyba, że tak w głębokim tle….troszeczkę…
Pragnę tych oczu celnika, co nie chcą się wznosić do Ciebie zuchwale.
Pragnę mieć serce pełne skruchy i uniżenia dla Twojego Majestatu i Miłosierdzia. Chcę prawdziwie się nawracać z miłości do Ciebie –„…Boże ,miej litość dla mnie grzesznika”
Bogu niech będą dzięki za święty czas Wielkiego Postu.

Agata

Świadectwo Ani

Adwentowy Dzień Wspólnoty Rejon Niebuszewo

Wspólnota Domowego Kościoła przy rejonie Niebuszewo zebrała się w dniu 9.12.2023 w parafii św. Stanisława Kostki na corocznym Adwentowym Dniu Wspólnoty. Pierwsze poruszenie wzbudziła we mnie konferencja ks. Pawła Bonkowskiego, który przy pomocy konkretnych, plastycznie przedstawionych obrazów pokazał jakie znaczenie ma w naszym życiu Kościół jako wspólnota. Osobiście najbardziej przemówiła do mnie wizja burzy szalejącej na morzu i statków, które próbują przetrwać sztorm. Tylko ten, który miał oparcie w Chrystusie i Jego Matce przetrwał. Miałam takie skojarzenie z naszym życiem, w którym za drzwiami bezpiecznego domu szaleją różne burze – wojna, pandemia, problemy w pracy, trudności w szkołach dzieci, problemy zdrowotne, długo by wymieniać. A potem kolejna myśl, że spokój przychodzi w modlitwie, spotkaniu ze Słowem, zasłuchaniu w Boga, czyli w pierwszym elemencie wspólnoty, która buduje się na gruncie osobistej relacji jej członków z Bogiem. Podczas pracy w grupach analizowaliśmy fragment Dziejów Apostolskich, w którym opisane było życie pierwotnego Kościoła. Tym razem słowo „trwali” przywiodło na myśl wspólnotę, która trwa, nie dzień czy dwa, ale wieki. Trawa w nauce Apostołów, modlitwie, łamaniu chleba, wielbieniu Boga. Bo wspólnota to bycie z ludźmi, którzy, choć są różni, dążą do tego samego celu jakim jest zbawienie. Jedni czynią to w cichej modlitwie za innych członków wspólnoty, inni w wielkich dziełach pokazywanych światu, każdy według swoich talentów, a wszyscy z nich są tak samo cenni i potrzebni dla trwania wspólnoty jaką jest Kościół.

Ania

Świadectwo Bożeny i Józka

W dniu 9 grudnia 2023 roku, wspólnota DK z rejonu Pogodno, spotkała się na ADW w parafii Św.Ottona z Bambergu.
Ucieszyliśmy się, że ponad 40 osób spotkało się z Bogiem i ze współbratem
i razem pochyliło się nad tematem „Kościół jako wspólnota”.

Po zawiązaniu wspólnoty i poproszeniu o asystencję Ducha Św., ks. Krzysztof Żuk (moderator kręgu rejonowego) wprowadził nas w zagadnienie, zaznaczając, że musi to zrobić w pigułce, gdyż temat ten jest bardzo obszerny, a najlepiej przedstawiają go, wielotomowe dokumenty Soboru Watykańskiego II. Jak przy tym zaznaczył to ks. Krzysztof, tematem tym zajmował się przez cały okres studiów w Seminarium.
W swych rozważaniach opierał się na zaproponowanych materiałach ks. Franciszka Blachnickiego.
Ks. Krzysztof przedstawił historyczne „obrazy przewodnie” kościoła.
Wspomniał , że kościół był przedstawiany jako: „STATEK”, „TWIERDZA”, „WINNICA PANA”,
„OBLUBIENICA PEŁNA CHWAŁY”, „MIASTO POŁOŻONE NA GÓRZE”.
Dzisiaj „obrazem przewodnim” Kościoła jest określenie „COMUNIO” czyli „WSPÓLNOTA W CHRYSTUSIE I DUCHU ŚWIĘTYM”.
Kościół jako wspólnota ma 2 wymiary:
wertykalny: BÓG – CZŁOWIEK
horyzontalny: CZŁOWIEK – CZŁOWIEK
Ks. Krzysztof podkreślił, że punktem wyjścia do zrozumienia Kościoła jako wspólnoty jest tajemnica Trójcy Św. jako relacja 3 osób przepełniona miłością doskonałą.

Wpierw musi zaistnieć relacja wertykalna Bóg-człowiek, by we wspólnocie mógł zaistnieć wymiar horyzontalny człowiek-człowiek. Wszystko odbywa się to dzięki działaniu Ducha Św., upodobniającego nas do Chrystusa i uzdalniającego do miłości Agape.
W tym momencie Ks. Krzysztof przytoczył obraz dwóch sąsiadek, które pokłóciły się.
Następnie obie przystąpiły do sakramentu pokuty a po nim przystąpiły do komunii św.
Jednak żadna z nich nie wybaczyła w sercu i nie poprosiła o wybaczenie.
Jak zaznaczył ks. Krzysztof, czy rzeczywiście Chrystus był w każdej z tych osób i był sam ze sobą skłócony? Czy te dwie sąsiadki rzeczywiście tworzyły w tym momencie żywy kościół ?
Czy może każda z nich poprzez swoją postawę, „zabiła” Chrystusa w momencie przyjęcia jego Ciała?
Ten przykład wzbudził w nas refleksję ile razy były takie sytuacje w naszym małżeństwie, w rodzinie czy we wspólnocie?
Czy pamiętamy o słowach wypowiedzianych przez Chrystusa „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim.”

Oczywiście ks. Krzysztof omówił także cechy ruchu eklezjalnego, ale z racji ograniczonego czasu , tylko skrótowo.

Po konferencji była praca w grupach. I tak jak wcześniej, na pracę w grupach było za mało czasu na tak szeroki temat jakim są „Elementy wspólnot eklezjalnych”.
W pracy w grupach omówiono tylko działania , nie zdążyliśmy omówić jakie elementy są obecne a jakich brak. Pragniemy podzielić się tylko wybranymi przez uczestników działaniami dla każdego wymiaru:
Słowo Boże – życie Słowem Bożym i zastosowanie go w życiu codziennym (większa życzliwość)
Modlitwa – modlitwa systematyczna, wspólna intencja
Metanoia – Podjęcie reguły życia i jej wypełnianie, namiot spotkania jako światło do rozwiązywania problemów
Agape – wzajemne znoszenie siebie, przebaczanie
Liturgia – świadome i czynne przeżywanie liturgii
Jedność – wspólna organizacja i spotkania z innymi wspólnotami, dążenie do wspólnego celu różnymi drogami
Uczestnictwo w misyjnej, ewangelizacyjnej świadomości Kościoła – dawanie świadectwa w życiu codziennym.
Po spotkaniach w grupach , by zachęcić innych do rozważenia włączenia się w dzieło KWC, złożyłem swoje świadectwo w którym opowiedziałem m.in. o owocach naszego (wspólnego z żoną) daru abstynencji od alkoholu oraz wspomniałem o różnych zniewoleniach we współczesnym świecie (hazard, seks, zakupy, internet, media społecznościowe, moda, narkotyki i inne używki ).

Następnym punktem spotkania był Namiot Spotkania – przed Najświętszym Sakramentem.
Szczytem spotkania była Eucharystia uczestników ADW wspólna z wiernymi parafii.
W homilii ks. Krzysztof zaznaczył, że w każdym człowieku wierzącym, ma umierać fałszywy obraz Boga, po to by być awangardą Kościoła. A będziemy awangardą, gdy będziemy się wciąż coraz bardziej upodobniali do Chrystusa, czyli:
kochali – jak Chrystus.
towarzyszyli bliźniemu – jak Chrystus.
cierpieli – jak Chrystus.

Spotkanie zakończyła agapa, podczas której był czas na swobodną wymianę myśli , refleksji czy podzielenie się życiem i radością spotkania.

Bożena i Józek

Relacja Anity

Dnia 9.12.2023 w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa odbył się Adwentowy Dzień Wspólnoty rejonu Szczecin Śródmieście pod hasłem „Kościół żywy”. Cieszymy się, że mogliśmy przeżywać to spotkanie wraz z młodzieżą z Ruchu Światło-Życie. Było nam bardzo miło, że gościliśmy ks. Wojciecha Koladyńskiego – moderatora diecezjalnego Ruchu Światło-Życie oraz parę diecezjalną, Agnieszkę i Przemka Gazińskich, a także ks. Łukasza Śliza wraz z młodzieżą z Polic.

Spotkanie rozpoczęło się od konferencji księdza Wojciecha Koladyńskiego o tym, czym jest Kościół. Choć Kościół można definiować na wiele sposobów, ksiądz Wojciech skupił się szczególnie na tym, że Kościół to communio, czyli wspólnota, miejsce budowania relacji, jedyne środowisko, w którym może narodzić się nowy człowiek. Pan Bóg jest communio, więc Kościół również musi być communio. Wspólnota Kościoła istnieje w dwóch wymiarach: wertykalnym (człowiek – Bóg) oraz horyzontalnym (międzyludzkim). W tym pierwszym wymiarze ksiądz Wojciech zwrócił uwagę na to, że powołanie apostołów odbywało się przez spotkanie z Jezusem, a to spotkanie rodziło relację. Osobową relację z Jezusem powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu, bo jeśli nie zadbamy o nią, to cała reszta (służba innym, ewangelizacja i inne dobre czyny) rozsypie się. Ze wspólnoty z Bogiem musi wynikać wspólnota międzyludzka. Pójście za Jezusem jest jednocześnie zgodą na towarzyszy drogi. Apostołowie od kiedy stali się uczniami Jezusa, stali się wspólnotą. Gubimy to w Kościele, dzieląc się na duchownych i świeckich, a przecież mamy ten sam cel, ten sam chrzest, tylko różne powołania.

Nie da się tworzyć wspólnoty z dużej grupy, dlatego parafia powinna być wspólnotą małych wspólnot. Communio Kościoła powinno wizualnie wyrażać się w działaniach małych wspólnot. Dzięki doświadczeniu małej wspólnoty łatwiej znaleźć swoje miejsce w Kościele. Jeśli ktoś nie ma swojego miejsca w Kościele, nie daje z siebie nic, to nie czuje się potrzebny, więc odejdzie. Communio rozprzestrzenia się przez służbę, zaangażowanie świeckich. Są miejsca, gdzie duchowni nie dotrą. Świeccy są potrzebni by docierać w te miejsca, i rozprzestrzeniając communio, zmieniać świat.

Ksiądz Wojciech wskazał na dwa problemy w budowaniu wspólnoty: brak doświadczenia przyjaźni (otwartości, zaufania – dlatego powinny być małe grupy, bo w małych łatwiej otworzyć serce) oraz brak jedności (między członkami wspólnoty a pasterzami Kościoła, podkopywanie autorytetu). Ksiądz zakończył zachętą, by zastanowić się nad czym popracować: może nad jednością z Bogiem, z drugim człowiekiem, z charyzmatem Ruchu, a może warto poszukać swojego zaangażowania by być potrzebnym w Kościele, we wspólnocie?

Po konferencji był czas na pracę w grupach. Mówiliśmy o tym, co nam daje bycie we wspólnocie: otwartość, przyjaźń, wytchnienie, radość, rozmowy na głębokie tematy, więzi czasem silniejsze niż więzi z krewnymi, pomoc, możliwość wzrastania młodych w wierze. Następnie odczytaliśmy fragment Pisma Świętego, opowiadający o życiu pierwszych Chrześcijan, zwracając uwagę na to, co ich jednoczyło. Następnie pracując w małych grupkach, opracowaliśmy mapę myśli na temat cech wspólnoty eklezjalnej, w oparciu o teksty księdza Franciszka Blachnickiego.

Po krótkiej przerwie kawowej, spotkaliśmy się z Panem Jezusem w Namiocie Spotkania adorując Najświętszy Sakrament. Następnie udaliśmy się do kościoła na Eucharystię.

Mszę świętą celebrował ksiądz Tomasz Porzycki, on też wygłosił homilię, w której odwołał się do słów z konferencji o potrzebie zaangażowania osób świeckich w dzieło ewangelizacji. Zwrócił uwagę na dwie prawdy wynikające z odczytanej wcześniej Ewangelii: potrzebę proszenia o powołania do ewangelizacji (także dla siebie samego) oraz prawdę o tym, że niewierzących nawraca sam Bóg, a my jesteśmy jedynie Jego narzędziami. Podczas mszy świętej miały miejsce obrzędy włączenia do wspólnoty deuterokatechumenalnej kilku młodych osób. Na zakończenie Eucharystii wysłuchaliśmy świadectw członków Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.

Adwentowy Dzień Wspólnoty zakończył się agapą, czasem posiłku i rozmów z braćmi i siostrami, czasem radości, że mamy siebie nawzajem, że jesteśmy wspólnotą.

Anita Chmielewska

Świadectwo Agnieszki i Tomka

Dnia dziewiątego grudnia, w parafii Bożego Miłosierdzia w Stargardzie, odbył się Adwentowy Dzień Wspólnoty. Uczestniczyliśmy w tym dniu z trójką naszych dzieci. Zależy nam bardzo, aby nasze dzieci poznały co to jest wspólnota, aby integrowały się z innymi dziećmi. Uczymy je także, jak przeżywać adwent – czas oczekiwania na narodzenie Jezusa.

Następnym punktem dnia wspólnoty był namiot spotkania, podczas którego adorowaliśmy Najświętszy Sakrament, rozważając słowo Boże w ciszy kościelnej kaplicy. Mieliśmy także okazję do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Po adoracji przyszedł czas na Mszę Świętą. Po Eucharystii udaliśmy się na agapę (przy gorącej zupie i słodkim poczęstunku).

Dziękujemy Bogu i wszystkim odpowiedzialnym za ADW. Dla naszej rodziny jest to zawsze wyczekiwany czas. Jest to dzień spotkania z szerszym gronem osób z Domowego Kościoła, możliwość poznania nowych osób, doświadczenie środowiska wiary i wspólnoty chrześcijańskiej. To czas łaski, czas “ładowania baterii”, czas wspólnotowego przygotowania się do Bożego Narodzenia, do narodzenia się Boga w naszych sercach.

Z Panem Bogiem
Agnieszka i Tomek

Świadectwo Jacka

Tegoroczny Adwentowy Dzień Wspólnoty był zapowiedziany już dawno, wyraziliśmy chęć udziału w nim, ale w przeddzień przyszła jakaś niechęć, a bo zimno, morko i tyle do zrobienia w domu.

Na szczęście przyszła też myśl: im bardziej mi się nie chce – tym bardziej później jest dobrze, radośnie i wracam z takich spotkań umocniony. Oczywiście tak też było i tym razem, już w trakcie zawiązania wspólnoty tyle znajomych twarzy, uśmiechów, radosnych przywitań. Zabrakło miejsca w salce, w której zaczynaliśmy, więc frekwencja przerosła oczekiwania. Może więcej osób miało takie same myśli jak moje.

Później konferencja wygłoszona przez ks. moderatora Adama Bliźniuka ukazała mi nie tylko bogactwo wspólnoty, Żywego Kościoła, którą przecież odkrywamy w tym roku formacyjnym niejako na nowo, ale również uświadomiła pod iloma różnymi aspektami możemy patrzeć na każdą wspólnotę, czy to rodzinną, czy kręgu, parafii, czy tez środowiska pracy itd. itp.
A jednocześnie chwila refleksji nad tym co może każdej z tych wspólnot zagrażać.

Po konferencji spotkanie w grupach, gdzie każdy mógł podzielić się swoimi spostrzeżeniami i uwagami dot. teamu. Ja na pewno utwierdziłem się, że bogactwem naszej wspólnoty jako Domowego Kościoła jest „różnorodność” i mimo, że wszyscy wyznajemy te same wartości, mamy tego samego Pana, to jednak każdy jest inny, każdy inaczej na swój sposób wierzy, każdy coś wnosi do wspólnoty. I to jest piękne.

Następnie kulminacja – czyli Eucharystia poprzedzona Namiotem Spotkania przed Najświętszym Sakramentem, wspólna modlitwa wspólne spożywanie Ciała i Krwi i mimo przenikającego ciało zimna – gorąc modlącej się wspólnoty.

Na koniec coś dla ciała i wspólne świętowanie Agape przy gorącej zupie i czymś słodkim. Rozmowy, rozmowy, rozmowy… – a tak nie chciało mi się jechać 😊

Jacek