Seria „Wywiady” – Ewa i Andrzej Jarczak
Seria „Wywiady” to odpowiedzi małżeństw i młodzieży formujących się w Ruchu Światło-Życie naszej Archidiecezji na kilka pytań.
Powstała po to byśmy mogli ubogacić się świadectwem ich życia, formowania się we wspólnocie, przeżywania tej formacji w swoim życiu osobistym, małżeńskim, rodzinnym.
Co miesiąc na naszej stronie ukaże się jedno świadectwo.
Zachęcamy do czytania.
Wywiad z Ewą i Andrzejem
1) parę informacji o sobie, Waszej rodzinie…
Ewa i Andrzej Jarczakowie – rejon Słoneczne, parafia Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny. Niedługo będziemy przeżywać 48 rocznicę sakramentu małżeństwa. Mamy jedną córkę i czworo wnucząt. W Domowym Kościele przeżywamy obecnie 40 rok formacji.
2) czy słyszeliście wcześniej o takiej wspólnocie jak Ruch Światło-Życie? Albo kiedy pierwszy raz o takiej wspólnocie usłyszeliście?
3) co skłoniło Was do pójścia na pierwsze spotkanie kręgu pilotowanego Domowego Kościoła?
O Ruchu Światło-Życie wiedzieliśmy wcześniej, ale myśleliśmy że to ruch dla młodzieży, natomiast pierwszy raz o wspólnocie małżeńskiej usłyszeliśmy w niezwykłych okolicznościach. W czerwcu 84 roku byliśmy na pielgrzymce do Włoch. W Rzymie nasz autokar został okradziony i Ojciec Święty Jan Paweł II, gdy się o tym dowiedział zaprosił naszą grupę na Mszę św. do prywatnej kaplicy, a później spotkał się z całą grupą i z każdym osobiście rozmawiał. Na zakończenie rozmowy z nami życzył nam byśmy wstąpili do oazy rodzin, tak jak kilka małżeństw tej pielgrzymki. Pytaliśmy te małżeństwa potem o co chodzi, co to jest oaza rodzin, a po powrocie do domu zaczęliśmy pytać kolegę z pracy – Tadeusza, o którym wiedzieliśmy że angażuje się w parafii, naszego późniejszego animatora (nie było wtedy jeszcze par pilotujących). W niedługim czasie w naszej parafii zawiązało się 6 kręgów. Spotkanie informacyjne dla wszystkich odbyło się zresztą w naszym domu.
4) czym zachęciła Was formacja Domowego Kościoła że postanowiliście ją przeżywać?
Wchodząc do kręgu powoli odkrywaliśmy zupełnie nową rzeczywistość Bożej miłości, osobistej relacji z Jezusem, Słowa Bożego, które zaczęło stawać się dla nas słowem życia i wspólnoty: tej małej – kręgu i dużej – Kościoła. Oboje z rodzin letnich religijnie wcześniej nie uczestniczyliśmy intensywnie w życiu Kościoła. Nie mieliśmy też wiedzy religijnej.
Ja przeżyłam zaledwie 5 lat wcześniej gwałtowne nawrócenie, ale mimo pewności że Bóg jest Miłością i że mnie kocha, bardzo brakowało mi wiedzy i kogoś kto będzie mi towarzyszył na drodze wzrostu wiary. Nie umiałam się modlić, próbowałam czytać Pismo św., ale nic nie rozumiałam. Stopniowo odkrywaliśmy też jak ważna jest troska o wzajemne relacje i umiejętność komunikacji i poznawaliśmy jakim darem są dla naszego małżeństwa i rodziny zobowiązania. To wszystko przychodziło stosunkowo powoli, aż do momentu, gdy pojechaliśmy na naszą pierwszą oazę. To był moment przełomowy – mocne doświadczenie działania Boga we wspólnocie rekolekcyjnej, modlitwa, poznawane treści, spotkania w grupach i świadectwa innych. Odkryliśmy piękno tego charyzmatu i doświadczyliśmy działania Ducha Świętego.Od tego czasu co roku przez ponad 30 lat przeżywaliśmy przeważnie więcej niż jedne rekolekcje, czy to jako uczestnicy, czy też jako animatorzy, jako para prowadząca a także diakonia wychowawcza lub w kuchni. Pan Bóg dał nam łaskę poznania i przyjęcia charyzmatu ruchu jako szczególnego daru.
5) jaka jest Wasza droga formacji?
Przez tyle wszystkie lata nie wyobrażaliśmy sobie wakacji bez oazy. Przeżyliśmy wszystkie stopnie oazy, ORAR I i II st., różne rekolekcje tematyczne, sesję o pilotowaniu, ORD, ORAE, ORDR I i II st. Każde przeżyte rekolekcje, także te podczas których służyliśmy, przynosiły nowe odkrycia i jak dziś widzimy z perspektywy czasu, pozwalały nam coraz głębiej wchodzić w formację.
6) wiemy że podejmowaliście różnego rodzaju posługi. Dlaczego? Jakie owoce przyniosły te posługi w Waszym życiu osobistym, małżeńskim, rodzinnym?
Na zakończenie naszego pierwszego II st. oazy, na który pojechaliśmy do Krościenka, każde z małżeństw składało Bogu przyrzeczenie zaangażowania w ruchu. Do dziś mamy kartkę, z której odczytaliśmy wspólnie, że przyrzekamy podejmować każdą służbę do której nas Pan powoła i pośle. Nie wiedzieliśmy wtedy co nam Bóg przygotował, ile zadań, które po ludzku zupełnie przekraczały nasze możliwości jest przed nami, ale przez te wszystkie lata byliśmy wierni temu przyrzeczeniu. Doświadczenie miłości i mocy Boga, który zechciał nas używać na różne sposoby we wspólnocie jest wielkim darem dla nas osobiście i jesteśmy za nie bardzo wdzięczni Panu, bo mimo, że nieraz było trzeba włożyć wiele wysiłku i starań lub spotykały nas różne przeciwności, to zawsze tym działaniom towarzyszyła i uprzedzała je łaska Boga. Każda służba, do której zostaliśmy posłani była zadaniem, ale też pomagała nam otwierać się na Boga, wspólnotę i na siebie nawzajem; pomagała wzrastać. Nie wyobrażamy sobie jak wyglądałoby nasze życie bez Domowego Kościoła, jacy bylibyśmy żyjąc tak jak przedtem. Jesteśmy szczęśliwi i wdzięczni Bogu za drogę i sposób w jaki nas prowadził. Wdzięczni też jesteśmy Bogu za to, że nasze dzieci należą do Domowego Kościoła oraz za to, że kilka razy oni jako małżeństwo, a także nasze wnuczki, byli w diakonii wychowawczej na oazach.
7) z podejmowanych posług która była dla Was szczególna? Dlaczego?
Przez te lata pełniliśmy posługę pary animatorskiej, rejonowej, diecezjalnej, filialnej, odpowiedzialnej za diakonię rekolekcyjną i diakonię modlitwy. Każdy z tych rodzajów służby jest inny, ma inne zadania i napotyka na inne trudności, ale szczególnym rodzajem diakonii jest prowadzenie rekolekcji – zadanie na bardzo wielu płaszczyznach jednocześnie, wymagające wcześniejszego starannego przygotowania, prowadzenie konferencji i modlitw, różnorodne działania organizacyjne, doświadczenie spotkania bardzo wielu różnych osób, które przeżywają intensywnie działanie Boga, czasem konieczność reagowania w sytuacjach kryzysowych, współpraca z kapłanem i całą diakonią oazy – wszystko to jest nie lada wyzwaniem, ale w tym wszystkim zawsze było dużo modlitwy i intensywnego doświadczenia, że Bóg działa w nas i przez nas a nie my działamy, że wszystko jest jego darem i On sam objawia Swoją moc w tej wspólnocie.
8) jak zachęcilibyście małżeństwa do włączenia się w formacje Domowego Kościoła?
To pytanie, na które najłatwiej odpowiedzieć poprzez danie własnego świadectwa, ale też przytaczając argumenty racjonalne: warto ukazywać jak w obliczu coraz większych zagrożeń współczesnego świata potrzebna jest wspólnota ludzi o podobnym systemie wartości, jaką stanowi pomoc dla małżonków we wzajemnym poznaniu i zrozumieniu siebie, co prowadzi do umocnienia miłości i szczęścia w małżeństwie, jak ważna jest w wychowywaniu dzieci w wierze i do służby, jaką wartość stanowi wzajemna pomoc we wspólnocie.
9) ogromną i nieocenioną wartością w Domowym Kościele są posługujący w nim Księża.
Jakie macie doświadczenia współpracy z Kapłanami? Czy macie wdzięczność za ich posługę?
Przez wiele lat na różne sposoby współpracowaliśmy bardzo wielu Kapłanami. Z niektórymi do dzisiaj łączy nas przyjaźń czy sympatia. Nie wymieniamy tu nikogo, żeby nie pominąć innych. Wszystkim: moderatorom diecezjalnym, rejonowym, kręgu czy moderatorom oaz jesteśmy bardzo wdzięczni. Inna jest rola kapłana na rekolekcjach, inna podczas spotkań w ciągu roku pracy. Zawsze jednak w tej relacji staraliśmy się o wzajemne zrozumienie i współpracę. Ważna była modlitwa za Księży, ważne było prowadzenie rozmów, wyjaśnianie, wspólne ustalanie zadań, wzajemny szacunek i otwartość na uwagi czy pomysły. Kapłan głosząc słowo, sprawując sakramenty, służąc duchową radą, będąc aktywnie obecny na spotkaniach prowadząc modlitwy ma rolę, której nikt z nas świeckich nie może wypełnić. Zawsze staraliśmy się to okazywać tym wszystkim księżom, z którymi współpracowaliśmy.
10) jak rozumiecie hasło roku „Powołani do misji”?
Powołani do misji, to na każdym etapie życia, odkrywanie na modlitwie i we wspólnocie swojego zadania oraz odpowiedź na to powołanie według rozeznanej woli Bożej poprzez decyzję i podjęcie konkretnego działania, a także sposób życia: świadectwo i zaangażowanie. Pierwsze prawo życia duchowego, które poznajemy na etapie ewangelizacji mówi, że Bóg nas kocha i ma dla naszego życia wspaniały plan. Ten plan realizuje się w naszym życiu poprzez otwartość na przyjęcie woli Bożej względem naszego małżeństwa i odpowiedź, która wyraża się w służbie podejmowanej w wolności. W ten sposób poprzez „posiadanie siebie w dawaniu siebie” możemy odpowiedzieć na miłość Boga i realizować swoje powołanie.
Liczba odwiedzin: 119