Oaza Nowego Życia I – 27.06 – 13.07.2023 r. Mrzeżyno



Fotorelacja – fot. Jakub Rzucidło

Świadectwo Magdy i Tomka

Świadectwo otrzymanych łask na rekolekcjach w Mrzeżynie ONŻ 1 st. 2023

Chcielibyśmy podziękować serdecznie za ten błogosławiony czas rekolekcji.

Był to dla nas czas naprawdę z wszech miar dobry. Plan dnia, program rekolekcji, nasi Animatorzy, Moderatorzy oraz Ksiądz Krzysztof Conder – prowadzący te rekolekcje – spisali się po prostu na medal. Byliśmy bardzo dobrze zaopiekowani duchowo i materialnie (wyżywienie, noclegi).

Dodatkową ogromną wartością tego czasu było spotkanie ludzi – małżeństw wyznających podobne wartości, co my. Mogliśmy „przejrzeć” się w tych małżeństwach, podejrzeć, jak radzą sobie z podobnymi do naszych problemami, jak zachowują się względem siebie, jak pracują nad swoimi relacjami. To był bardzo cenny czas i nauka.

Wyjeżdżając z rekolekcji czuliśmy się napełnieni po brzegi dobrodziejstwami, tak że nawet nie spodziewaliśmy się tyle otrzymać. Mnie osobiście najbardziej poruszyła prowadzona modlitwa małżonków, gdzie można było podziękować za siebie i przeprosić się za to wszystko, co gdzieś w nas tkwiło niewypowiedziane… Drugim ważnym momentem był dzień pojednania – piękna sprawa, gdy wszyscy uczestnicy rekolekcji, jak jeden mąż przystępują do spowiedzi i są w tym czasie omadlani przez pozostałych uczestników tego wydarzenia…

Kolejnym ważnym punktem, który odświeżył naszą relację było odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Była to dostojna niemalże uroczystość. Wszyscy byli tacy piękni…

Ostatnim „mocnym” punktem tych rekolekcji była dla mnie modlitwa wstawiennicza. Nie wiem, czy taka modlitwa zawsze znajduje się w programie rekolekcji. Miałam wrażenie, że otrzymaliśmy kolejny bonus. Jest ona dla mnie o tyle ważna, że była jakby punktem kulminacyjnym naszej wspólnoty – każdy mógł w zaufaniu wystąpić i poprosić o modlitwę w konkretnej, ważnej dla niego intencji, a wszyscy, jak umieli, modlili się do naszego Pana, aby raczył wysłuchać tych próśb… Ja ze swojej strony dziękuję za tę modlitwę – od tego czasu jestem wierna porannej modlitwie wewnętrznej – namiotowi spotkania…

I choć czas rekolekcji nieubłaganie dobiegł końca i wróciliśmy już do naszych prac, to jednak obydwoje mamy poczucie, że spotkało nas tam coś niezwykłego i że prawdziwa praca dopiero jest przed nami, a rekolekcje wskazały nam tylko kierunek i dały 1000 inspiracji do tego, jak można radzić sobie z różnymi przeciwnościami, jakie nieuchronnie na nas przyjdą. Czujemy się mocniejsi, czujemy że nasza relacja odświeżyła się. Był czas na powiedzenie sobie kilku ważnych rzeczy. Był czas na spotkanie z Jezusem w ciszy, bez pośpiechu i pod Jego czułym okiem naprawianie tego, co uległo zepsuciu w naszej relacji…

Te rekolekcje na długo zostaną w naszej pamięci i mamy nadzieję będą takim skarbcem, z którego będziemy czerpać, gdy naszemu źródełku zdarzy się przyschnąć …

Magda i Tomek Graneccy