ORAR I – 31.07 – 04.08.2023 r. Krajnik Górny

Świadectwo Joli i Maćka

W dniach 31.07-04.08.2023 r. uczestniczyliśmy w rekolekcjach ORAR I w Krajniku Górnym. Rekolekcje prowadziła niezwykle zgrana, pełna pozytywnej energii, pomocna i świetnie przygotowana merytorycznie ekipa : Ania i Darek Roman, ks. Mariusz Koluczek, klerycy Rafał i Jakub, diakonia muzyczna – Tomasz, diakonia wychowawcza – Wiesia i Asia z synami.

Pojechaliśmy na rekolekcje po 4-roletniej przerwie spowodowanej pandemią i ochłodzeniem po niej chęci na wyjazd. Podzielimy się z Wami odrębnymi doświadczeniami, bo każde z nas przeżyło je na swoją miarę.

Jola: Rekolekcje poprzedził mój wyjazd na Dzień Wspólnoty w Stepnicy, gdzie usłyszałam w świadectwie jednego z małżeństw słowa, że rekolekcje to sanatorium duchowe – bo niedomagamy, a podczas nich możemy się ubogacić. Trafiły głęboko w moje serce.

W czasie rekolekcji doświadczyłam łaski przejrzenia się w oczach Boga. Zobaczyłam się jako piękną kobietę, mającą dla wielu osób dające wsparcie, pocieszenie słowa, empatyczną, odważną, chętną do podejmowania posług. Jakże był to różny obraz od tego, który nosiłam w sobie do tej pory. To doświadczenie przyjrzenia się sobie przez pryzmat Bożego obrazu dało mi ogromną chęć do działania w nowym roku formacyjnym.

Tak jak na wcześniejszych rekolekcjach, tak i na tych była możliwość przystąpienia do KWC. Przed rekolekcjami biłam się z myślami, czy podpisać deklarację. Chciałam, ale się wahałam. Przyjechało do nas małżeństwo, które użyło słowa – klucza do mnie – że jest to forma postu. W głębi serca chciałam Bogu ofiarowywać inny rodzaj postu – o chlebie i wodzie, ale była to łaska nie dana mi na ten czas. Słowo – klucz trafiło do mnie. Jak podjęłam decyzję o podpisaniu deklaracji, zaczęły się rozwiewać moje wątpliwości, moje „chciejstwo”, moje „muszę jeszcze tylko to czy tamto i potem podpiszę”. Te odczucia zastąpiła radość, że mogę Bogu ofiarować coś od siebie – post od alkoholu.

Z modlitwą w sercu (wg wersetu z Listu do Filipian 2,13) „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia i działania, zgodnie z [Jego] wolą” wyjechałam z rekolekcji. Ostatnią śpiewaną przez nas piosenką, którą zapamiętałam, była „Nie bój się, wypłyń na głębię, jest przy Tobie Chrystus”.
Maciek: Z rekolekcji wyjeżdżam, jak z każdych poprzednich, z przeświadczeniem i pewnością, że za jakiś czas przyniosą one dla mnie owoce.

Podczas mojego kontaktu z męskimi wspólnotami spotkałem wielu braci, którzy są lub byli członkami DK. I w większości byli to ludzie, którzy dużo wnosili do tych wspólnot, byli twórczy i aktywni. Podczas jednej z konferencji na rekolekcjach szczególnie zapadły mi w sercu słowa księdza Mariusza, że zadaniem Ruchu jest przemieniać martwą wspólnotę Kościoła w żywą tkankę i że musimy wylać się w Kościele. To pozwoliło mi inaczej spojrzeć na odejścia małżeństw z Domowego Kościoła. Zrozumiałem, że zamiast myśleć „dlaczego odeszli”, skoro we wspólnocie DK doświadczamy bogactwa relacji z Bogiem, ze współmałżonkiem, z innymi ludźmi, powinienem pomyśleć „a może dlatego odeszli, aby budować inne wspólnoty”. I może to jest taki powiększający bogactwo DK charyzmat naszego Ruchu.

Za to wszystko Chwała Panu!!!