Pogrzeb Bogusława Borowskiego

Fotorelacja – fot. Adam Szewczyk

Pożegnanie Bogusława Borowskiego

19 października bieżącego roku Pan powołał do siebie naszego oazowego brata śp. Bogusława Borowskiego z kręgu Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie.
Boguś – bo tak do niego mówiliśmy – odszedł w wieku 65 lat, przynosząc ból i smutek żonie, rodzinie, ale także wspólnocie Domowego Kościoła.

Boguś od najmłodszych lat umiłował liturgię. Już od ósmego roku życia nieprzerwanie był ministrantem, później lektorem. W dorosłym życiu podjął posługę nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej, którą aktywnie pełnił przez lata, niosąc Pana Jezusa chorym i potrzebującym w swojej parafii. Poprzez umiłowanie liturgii dbał i starał się czynić wszystko, co było w jego mocy, by była ona złączona z niebem poprzez świętość, dostojeństwo, majestat i misterium, które jest w niej zawarte. Swoją wrażliwość religijną pogłębiał poprzez zaangażowanie się wraz z żoną w diecezjalną diakonię liturgiczną Ruchu Światło-Życie. Służył pomocą księdzu Dariuszowi Kiljanowi, w swojej parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Załomiu. Nigdy i nikomu nie odmawiał pomocy. Ze względu na swoje zdolności techniczne całym sercem zaangażował się w remont i przebudowę kościoła parafialnego. Kto potrzebował dobra, mógł zwrócić się do Bogusia będąc pewien, że je otrzyma.

Dorotka i Boguś Borowscy przeżyli ze sobą 39 lat. Sakramentalny związek małżeński zawarli 23 czerwca 1984 r. w sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Tam też tworzyli jeden z pierwszych kręgów Domowego Kościoła. Doczekali się trójki dzieci i czworo wspaniałych wnucząt. Życie małżeńskie i rodzinne wiedli jak każde katolickie małżeństwo: niedzielna Msza św. z całą rodzinką, wychowywanie swoich dzieci zgodnie z wartościami chrześcijańskimi, czyli przekazywaniem wartości religijno-moralnych związanych z osobą ludzką i wspólnotą kościelną. Będąc w Ruchu Światło-Życie jeździli na rekolekcje, by napełniać się Bożą miłością, co zaowocowało podjęciem posługi pary rejonowej w rejonie Majowe-Załom.
Trwając w sakramentalnym związku małżeńskim dali swym dzieciom i nam wszystkim piękne świadectwo dojrzałej miłości małżeńskiej i rodzinnej w zdrowiu i chorobie.
Dorotko – dzisiaj Wasza historia trwania w pięknej miłości małżeńskiej i rodzinnej została przerwana. Tak po ludzku żal i łza się kręci w naszych oczach. Chciałoby się powiedzieć: Panie Boże, dlaczego? Ale zaraz na usta cisną się słowa: Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba! Tak. Z pokorą trzeba przyznać – taka była wola Pana.
Dlatego dzisiaj powtarzamy za ks. Franciszkiem Blachnickim Magnificat, za dar Twojego Bogusiu życia – nagle przerwanego, bo Jezus Chrystus, którego przyjąłeś za swojego Pana i Zbawiciela – przygotował dla Ciebie nowe miejsce i nowe zadanie do realizacji.

Dzisiaj żegnamy Cię i zapewniamy, że pozostajesz w naszej modlitwie i pamięci, a Ty, stojąc przed obliczem Pana, wstawiaj się za nami.

Dorotko w imieniu wspólnoty Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie, a szczególnie diecezjalnej diakonii liturgicznej, składam Tobie, Rodzinie i wszystkim bliskim Wam osobom wyrazy głębokiego współczucia. Ufamy, że Pan spokojnie przeprowadził Bogusia do siebie.

tekst: Krystyna Zawal