Pożegnanie Jana Bednarza
9 maja Pan powołał do siebie naszego oazowego brata i przyjaciela śp. Jana Bednarza z kręgu Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie. Janek – bo tak do niego mówiliśmy – odszedł w wieku 77 lat, przynosząc ból i smutek żonie, rodzinie, ale także i wspólnocie.
Krystyna i Jan Bednarzowie przeżyli ze sobą 55 lat. Sakramentalny związek małżeński zawarli 19 marca 1968 r. w parafii Wniebowzięcia NMP w Szczecinie Dąbiu. Doczekali się trójki dzieci i siedmiorga wspaniałych wnucząt. Życie małżeńskie i rodzinne wiedli jak każde katolickie małżeństwo: niedzielna Msza św. z całą rodziną, wychowywanie swoich dzieci zgodnie z wartościami chrześcijańskimi.
Gdy zamieszkali na os. Słonecznym, aktywnie włączyli się w budowę kaplicy św. Kazimierza, później Sanktuarium Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
Ówczesny proboszcz tej parafii, ks. Jan Cichy, dostrzegając ich zaangażowanie w to dzieło, zaproponował im wstąpienie do kręgu Domowego Kościoła. I tak od 1985 r. Krysia i Janek rozpoczęli swoją formację w kręgu.
Nadal z wielkim zaangażowaniem uczestniczyli w życiu parafialnym. Janek był osobą chętną do posługi oraz niezmiernie rozmodlony, co zaowocowało wstąpieniem do diakonii modlitwy. Piękno jego modlitwy zarażało innych. Trwanie we wspólnocie Domowego Kościoła, angażowanie się w diakonię modlitwy oraz częste spotkania formacyjne i wspólnotowe, zbliżały nasze rodziny. Mimo wielu trudności życiowych, a w ostatnim czasie choroby, razem z żoną dali piękne świadectwo swojego życia. Podczas Eucharystii sprawowanej 19 marca 2018 r. w Sanktuarium Niepokalanego Serca NMP, odnowili przyrzeczenie małżeńskie złożone pół wieku temu. Natomiast Prezydent Miasta Szczecin w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wręczył Krysi i Jankowi Medal za Długoletnie pożycie małżeńskie, który jest wielkim świadectwem dla młodego pokolenia. Jeszcze tego roku uczestniczyli w wielkim oazowym balu z okazji 100-lecia Niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej, dając świadectwo swego patriotyzmu.
W marcu tego roku Pan dał im łaskę świętowania 55-lecia sakramentu małżeństwa. Niestety, choroba nie pozwoliła Jankowi na osobiste uczestnictwo w tej pięknej uroczystości.
Krysia i Janek swoim życiem ukazali piękne świadectwo dojrzałej miłości małżeńskiej i rodzinnej w zdrowiu i chorobie swoim dzieciom, młodzieży, oazowiczom i nie tylko. Jak mówi dziś Krysia, już w imieniu Janka: „to, że tyle trwaliśmy w małżeństwie, zawdzięczamy Pani Fatimskiej”.
Janku! Chociaż tak po ludzku nasze serca wypełnia żal a w oczach kręci się łza, powtarzamy za ks. Franciszkiem Blachnickim Magnifikat – za dar Twojego, tak nagle przerwanego życia. Pozostajesz w naszej modlitwie i pamięci, a będąc przed obliczem Pana, wstawiaj się za nami.
W imieniu członków wspólnoty Domowego Kościoła RŚ-Ż
Krystyna i Zbigniew Zawalowie