Słowo Moderatora – homilia podczas Diecezjalnej Oazy Matki.

Zapraszamy do zapoznania się / przypomnienia homilii wygłoszonej podczas Diecezjalnej Oazy Matki przez ks. Wojciecha Koladyńskiego – moderatora diecezjalnego Ruchu Światło – Życie.

Link do pliku w formacie mp3.

Treść homilii:

…półrocze takie samo, że zupełnie zapomnimy o Tego o kogo chodzi, że zapomnimy o tym co ten Ruch ma w nas zrobić.

Że to nie jest tylko kwestia, jakiejś takiej po prostu przynależności kościelnej, bo może wypada gdzieś tam być, trochę się poczuć częścią jakiejś mniejszej wspólnoty, że to nie jest tylko kwestia tego wszystkiego co ja czerpię, co mi Ruch dał, że teraz ja wzrastam na jakiegoś superkatolika, bo mam dostęp do jakiejś dodatkowej wiedzy, bo to wszystko karmi moją pychę.

Że to nie jest tylko tak, że widzę w Ruchu, łatwo jest to zobaczyć, tylko to co jest zastałe, co jest niepotrzebne, co już nieprzystaje do tych czasów, a nie zauważać żywego Boga który działa tu i teraz, ciągle, przez ten charyzmat.

Bo bardzo łatwo jest się przyzwyczaić do tego że rekolekcje są i że zawsze ktoś je zorganizuje, zawsze ktoś je poprowadzi.

o może jest ostre, ale nie ukrywam, ani ja ani para diecezjalna, że cieszymy się z tej Diecezjalnej Oazy Matki z posłaniem na rekolekcje, jako, z być może, ostatniej takiej Diecezjalnej Oazy Matki.

Nie było przez ostatnie lata takich problemów z zebraniem składu osób które by mogły posługiwać na rekolekcjach, nie było w ostatnich latach problemów z zebraniem ludzi do posługi, do pracy w ciągu roku.

Diakonie, jak się przyglądamy, w tym jako one funkcjonują przez ostatni rok, w zasadzie nie zwiększyły swojego składu, brakuje tych którzy chcieliby w jakiejś szczegółowej diakonii rozeznać swoje powołanie ani za bardzo nikt się nie zgłasza z tym że może dobrze byłoby powołać jakąś nową, chociaż oczywiście wiele osób widzi braki.

Maryja i Józef, kiedy dostrzegają że nie ma Jezusa, to zaczynają Go szukać, nie wracają wcale do Nazaretu, przerywają wpół drogi, wracają, szukają, zatrzymują się przy Nim.

Jezus pokazuje, ten młody, dwunastoletni Jezus, że chodzi o to żeby być w sprawach Ojca i jeżeli nam w Ruchu, zarówno na spotkaniach w kręgu, w przygotowaniu rekolekcji, w diakoniach, nie będzie chodziło o sprawy Ojca, tylko będziemy cały czas myśleli o tym właśnie, albo jako o smutnym obowiązku, albo będziemy strasznie się na siebie boczyli bo ktoś tam coś powiedział, ktoś tam czegoś nie powiedział, albo coś jest nie po naszej myśli, będziemy karmić gdzieś znowu te swoją taką ludzką pychę, nie pamiętając o tym że wszyscy gramy do jednej bramki, że nam wszystkich chodzi o to żeby Ci którzy wybierają charyzmat Ruchu Światło-Życie mogli dojść do zbawienia, żeby mógł się narodzić Nowy Człowiek, żebyśmy jako wspólnota mogli budować Nową Kulturę.

Jeżeli nam nie chodzi o sprawy Ojca, jeżeli to się później nie przekłada na nasze codzienne życie to chyba to jest naprawdę dobry czas, te wakacje, żeby przemyśleć sobie czy przypadkiem ten charyzmat może już nie jest dla mnie?

Dostajemy bardzo mocne hasło roku Kościół Żywy, bardzo mocne, i teraz jest pytanie nie czy ja widzę że ten kościół gdzieś żyje ale czy ja się przyczyniam do tego że on żyje, że jest życiodajny, czy może ciągle chce być tym który czerpie, który narzeka, który zupełnie chce żeby nic od niego nie chcieć. Ktoś taki nie buduje Kościoła Żywego.

Wiecie, nie chodzi wcale o jakiś szalony aktywizm, że teraz nagle wszyscy się muszą rzucić do takiej pracy którą widać.

Patrzymy na Maryję, co Ona robi dzisiaj, Ona te wszystkie sprawy chowa i rozważa w swoim sercu. I mamy takie diakonie w naszym Ruchu, które podejmują w ciągu roku prace której nie widać. Zarówno diakonie specjalistyczne jak Diakonia Modlitwy chociażby jak i te diakonie które na moment się organizują, bo trzeba przygotować Dzień Wspólnoty wakacyjny, widać doskonale potem jak to wszystko pięknie funkcjonuje skoro się z tego korzysta, a przecież ktoś wcześniej przyjeżdża i to przygotowuje, ktoś zostaje dłużej po to żeby posprzątać, tak samo przy rejonowych Dniach Wspólnoty, dokładnie tak samo, nie widać tych ludzi przy pracy a bardzo często są to po prostu Pary Animatorskie które i tak mają na co dzień dużo posługi której też nie widać.

Widzimy że Maryja oprócz tego że jest tą której nie widać, bardzo często w Ewangelii, to jest jednocześnie tą która jest dość aktywną uczestniczką różnych wydarzeń, od tego momentu kiedy zgodziła się wejść na tę drogę którą Jej proponuje Pan Bóg przez Archanioła Gabriela, Ona praktycznie daje się prowadzić Duchowi. I nawet jeśli są takie momenty jak ten z dzisiejszej Ewangelii że potrzeba czasu żeby Jej serce mogło to wszystko zrozumieć, przyjąć, jakoś też rozeznać, to Ona jest gotowa, to jest niesamowite, Maryja jest gotowa.

Ktoś powie, no dobrze, ja nigdy jeszcze nie jechałem jako Animator na rekolekcje, nigdy nie jechałem jako Para Prowadząca albo wydaje mi się że moje talenty nie do końca mogą się przydać, póki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ci którzy prowadzili kiedykolwiek rekolekcje albo byli w jakiejkolwiek rekolekcyjnej diakonii wiedzą o tym jak bardzo działa Pan Bóg prze tę posługę.

Że naprawdę są takie dni kiedy dajesz tylko swoje ręce, swoje nogi, swój głos i odrobinę siły która ci jeszcze została po 10 dniu i po prostu w zasadzie wieczorem kiedy jest podsumowanie dnia we wspólnocie diakoni to odkrywasz jak Pan Bóg przez Ciebie działał.

A to się może wydarzyć tylko wtedy kiedy ktoś jest gotowy. Jeżeli ciągle są inne rzeczy, bardziej priorytetowe, ważniejsze, ja wiem ze są sprawy losowe, ale wiecie tutaj chodzi o gotowość serca. I mamy też takich ludzi u nas w Ruchu którzy przez ileś lat mieli przeszkodę ale mieli na tyle dużą gotowość serca że kiedy ta przeszkoda ustała to już pojechali na rekolekcje, formować się, aby formować innych.

Jeżeli mamy być Kościołem Żywym to trzeba nam na nowo czerpać z tego charyzmatu, który rekolekcje daje nam jako dar, warto zrobić rachunek sumienia kiedy ostatni raz byłem na swoich rekolekcjach formacyjnych, ale daje nam też rekolekcje jako zadanie. Te rekolekcje się nie zrobią same, jeżeli naprawdę słuchajcie zabraknie ludzi gotowych do podejmowania posług, a przerażające jest to że są kręgi w których nawet brakuje osób chętnych do podjęcia posługi Pary Animatorskiej w ciągu roku, to naprawdę może jest znak że charyzmat się gdzieś wyczerpuje, że może trzeba po prostu go zostawić.

A może trzeba, tak jak Maryja i Józef wrócić do Jezusa, stanąć przy nim, posłuchać Go, popatrzeć. Może trzeba raz jeszcze uderzyć do odpowiedzialnych, Moderatora, pary diecezjalnej i powiedzieć: brakuje takich i takich rekolekcji, brakuje takiej i takiej diakonii – my się tym zajmiemy, my to przygotujemy, my chcemy być za to odpowiedzialni. Może to jest dobry moment żeby poczuć tego Ducha który tworzy Kościół Żywy, dać się zaprosić na te drogę Nowego Życia.

Jestem pewien że skoro Pan Bóg nas gromadzi tutaj właśnie w taki dzień to nie tylko po to żeby nas upomnieć, chociaż to upomnienie trzeba przyjąć w sobie, że faktycznie gdzieś coś niedomagamy, ale też uwierzyć w to że On, jeżeli będziemy mieli gotowość, swoją łaską doda nam odwagi i wszystkiego czego potrzebujemy żebyśmy znowu jako Ruch tej Archidiecezji mogli być dla nas i dla ludzi pozostałych Kościołem Żywym i życiodajnym. Amen