Świadectwo Eweliny i Grzegorza

Idąc na spotkanie Wielkopostnego Dnia Wspólnoty nie spodziewaliśmy się jako małżeństwo, że Pan nas „dotknie”. Do tej pory mąż żeby przeczytać czytanie w Kościele przeżywał katusze. Bardziej był „przyparty do muru” niż zrobił to z własnej woli. Natomiast ja odpowiadając na prośby posługi z dystansem czekałam, że ktoś inny się zgłosi – nie z lenistwa tylko zawsze uważałam, że w Domowym Kościele jestem za krótko, że inni mają większe doświadczenie, większa wiedzę. Kolokwialnie nie chciałam z siebie zrobić pośmiewiska…
Świadectwo Doroty i Jacka którzy mają większy staż w Domowym Kościele – potrafią więcej, mają większe doświadczenie aniżeli my, a też mieli obawy w sytuacjach kiedy zostali poproszeni o posługę, a także konferencja Księdza który z lekkością i otwartością mówił żeby nie mówić NIE otworzyło nam jak ślepcom oczy a także serca….
Oboje doszliśmy z mężem do wniosku – no właśnie dlaczego mówimy NIE? Czego się boimy? Skoro Pan od nas czegoś oczekuje to poprowadzi nas jak najlepszy Ojciec za rękę…
Postanowiliśmy, że na następne powołanie do jakiejkolwiek posługi powiemy TAK. Pewnie pojawi się obawa jak to będzie ale ufamy Panu – On wie co robi. Jak można odmówić jak Bóg składa nam obietnice….?

Ewelina i Grzegorz