Triduum paschalne 2022 – Krościenko nad Dunajcem
TRIDUUM PASCHALNE 2022 -Krościenko nad Dunajcem
Przeżyć Triduum Paschalne w formie wyjazdowo-rekolekcyjnej to zawsze było moim pragnieniem odkąd jesteśmy w Domowym Kościele. I w tym roku udało się. To była szybka decyzja. Jednego dnia dowiadujemy się, że na Kopiej Górce są jeszcze miejsca na Triduum, a po 4 dniach jesteśmy zapisani.
Oczywiście były wątpliwości i trudności. Bo małżeństwa raczej bez dzieci, odległość olbrzymia od Szczecina, ja niepełnosprawna….czy damy radę?
Okazało się, że nasz 12-letni syn może być z nami, zatem jedziemy. Dodatkowo mąż zaplanował wyjazd w taki sposób, że dwa dni wcześniej byliśmy w Zakopanem, gdzie cała nasza trójka oderwała się od spraw codziennych.
W Wielki Czwartek w Krościenku piękna, słoneczna pogoda…to przypomniało mi o mojej Pierwszej Komuni Świętej, ponieważ tak samo było wtedy, gdy miałam 8 lat i to też był Wielki Czwartek, a kościół parafialny stał na górce (choć to nie było w górach).
Przed Liturgią zapoznanie się, konferencja wprowadzająca w Triduum Paschalne i przygotowanie do Mszy Św. Wieczerzy Pańskiej.
Co rok Triduum Paschalne niby powtarza się a jednak nigdy nie jest takie samo. A teraz dla mnie było jeszcze bardziej szczególne gdyż w każdej minucie najważniejszy był ON -MÓJ ZBAWICIEL, bo nic mnie nie rozpraszało.
Po Liturgi Adoracja Najświętszego Sakramentu i całonocne czuwanie modlitewne. Nasza małżeńska godzina czuwania i rozważania męki Pańskiej to 2:00. Po wyjściu z kablicy zobaczyliśmy w górach podświetlony krzyż, czego wchodząc nie zauważyliśmy. Dla nas to moment wzruszenia i zachwycenia.
Dalej Wielki Piątek przebiegał w wyciszeniu, przepełniony modlitwą i postem. Niby jak co roku, ale znów intensywniej. Moje chłopaki służyli, więc do adoracji krzyża podeszłam sama z laską. Uklękłam, pocałowałam krzyż ale wstać samodzielnie nie dałam rady.
Po Misterium jeszcze modlitwa przy Bożym Grobie.
Wielką Sobotę jak każdego dnia rozpoczęliśmy Modlitwą czytań i jutrznią. Po śniadaniu próby służby liturgicznej i scholi. A później uczestniczyliśmy w obrzędzie wyznania wiary i Effeta (było to przy grobie sługi Bożego ks.Franciszka Blachnickiego).
Następnie po obiedzie konferencja i nieszpory.
O 20:00 rozpoczęliśmy Wigilię Paschalną a po niej czas wspólnego uwielbienia Jezusa Zmartwychwstałego.
To był piękny czas choć bardzo wymagający dla mnie. Dużo schodów i bardzo stromo…Dzięki Bogu, mimo ogromnego zmęczenia, wraz z mężem, synem i drogą mi wspólnotą mogłam uczestniczyć w najważniejszych świętach chrześcijan na Kopiej Górce. Chwała Panu!
Wioletta i Adam