Z różańcem w dłoni. Za zmarłych…

Od wielu lat wspólnota Domowego Kościoła modli się w Oktawie Wszystkich Świętych w intencji zmarłych. Idąc alejami Cmentarza Centralnego w Szczecinie z różańcem w dłoniach odwiedzają miejsca szczególne, poświęcone pamięci o tych, którzy odeszli do Pana – broniąc Ojczyzny, wskutek totalitarnych represji, aborcji, katastrof, tragedii, mordów. Modlą się o Boże miłosierdzie dla nich, jak i dla wszystkich pozostałych – znajomych jak i obcych, którzy przekroczyli bramę do wieczności. Ten wrastający w życie wspólnoty Domowego Kościoła inspirowany przez rejon Śródmieście zwyczaj, jest dowodem duchowej troski o zmarłych, opartej na głębokiej wierze w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Wszyscy wszak wierzymy, że naszymi modlitwami możemy pomóc oczekującym na wejście do krainy radujących się z oglądania Boga twarzą w twarz.
Odważna, czyli słyszalna modlitwa na cmentarzu wyróżnia się pośród zadumy. Dzięki temu zwróciliśmy na nią uwagę w trakcie oczekiwania na wspólne śpiewanie Pieśni o Rzeczach Ostatecznych mające odbyć się w Kaplicy Głównej Cmentarza Centralnego, przygotowane na niedzielne popołudnie przez artystów Teatru Kana. W napotkanej grupie dzierżących różańcowe paciorki w dłoniach rozpoznaliśmy wielu znajomych, modlących się od lat w tych właśnie dniach i w ten właśnie sposób bez względu na pogodę. Serdecznie przywitał nas i zaprosił do wspólnej modlitwy towarzyszący im ks. Piotr Bieniek SAC, proboszcz szczecińskiej parafii św. Jana Ewangelisty i moderator rejonu Śródmieście DK. Proszę uwierzyć, naprawdę budujący jest ten obraz małżeńskiej, rodzinnej jedności w modlitwie. Budujący jest przykład troski o podtrzymywanie tej krzewiącej się tradycji śródmiejskiej pary rejonowej DK Agnieszki i Krzysztofa Rostkowskich i wszystkich obecnych. Zwłaszcza tych z małymi dziećmi. Miałem tylko zrobić reportaż ze wspomnianego wcześniej muzycznego wydarzenia modlitewnego. Od Pana Boga otrzymałem wraz z żoną gratisową okazję do modlitwy w ważnych intencjach pośród przyjaciół, plus możliwość uwiecznienia tego faktu fotoreportażem w tonie eschatologicznej refleksji.
Adam Szewczyk

kilka zdjęć