ONŻ I stopnia – świadectwa
Świadectwa małżeństw przeżywających Oazę Nowego Życia I stopnia w Mrzeżynie w dniach 20.07-05.08.2021 roku.
Poniżej świadectw link do galerii zdjęć z tych rekolekcji.
Świadectwo Marzeny i Michała
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Tegoroczne rekolekcje ONŻ I były naszymi pierwszymi odkąd przystąpiliśmy do Domowego Kościoła. Od osób będących w DK kilkukrotnie słyszeliśmy, że bardzo brakuje im rekolekcji, na które często wyjeżdżali rokrocznie, a ze względu na obostrzenia było to niemożliwe w poprzednim roku. Skłoniło nas to do refleksji i przemyśleń – skoro komuś tak brakuje jednego roku bez rekolekcji, to cóż takiego wspaniałego musi się dziać na nich i czy nie powinno nas to mobilizować, by w nich uczestniczyć – tych, którzy do tej pory na żadnych rekolekcjach Domowego Kościoła nie byli, a chcą wzrastać w wierze i w tej formacji?
Spowodowało to, że zaczęliśmy szukać i dowiadywać się o rekolekcjach. Nasza dobra przyjaciółka, dzięki której świadectwie dołączyliśmy do Domowego Kościoła, poleciła nam jeden z ośrodków – Mrzeżyno. Wydawał się on idealnym wyborem, szczególnie ze względu na trójkę naszych małych dzieci.
I tak się złożyło, że w polecanym ośrodku rekolekcje ONŻ I zostały zaplanowane na ten rok.
Pomimo faktu, że bardzo szybko wysłaliśmy zgłoszenie, trafiliśmy na listę rezerwową. Wyjazd na parę miesięcy stanął pod znakiem zapytania – niemniej jednak zgodnie z radą naszych bliskich nie zrażaliśmy się i wszystko planowaliśmy tak, jakbyśmy mieli jechać. Tym bardziej, że miał to być nasz swoisty prezent z okazji dziesiątej rocznicy ślubu. Ostatecznie na krótko przed rekolekcjami miejsce się zwolniło, w czym upatrywaliśmy ingerencję Bożą i z czego również bardzo się ucieszyliśmy.
Radość na rekolekcje, ale również na pierwszy od 10 lat normalny urlop wypoczynkowy.
Takie było też nasze oczekiwanie z jakim jechaliśmy na rekolekcje – wzrosnąć w sferze duchowej, ale również połączyć przyjemne z pożytecznym i trochę odpocząć. Warto dodać, że nie znaliśmy wtedy jeszcze planu typowego dnia rekolekcji i było to dla nas całkowicie nowe doświadczenie.
U progu rekolekcji, pierwszego dnia, ksiądz Piotr zweryfikował nasze oczekiwania słowami rady: „Nie oczekujcie podczas tych rekolekcji (…), dajcie się prowadzić Panu Bogu”, szczególnie gdy zapoznaliśmy się z ambitnym planem dnia rekolekcji, zweryfikowaliśmy nasze oczekiwania z uśmiechem na ustach. Tak więc fizycznego wypoczynku już nie oczekiwaliśmy, czekaliśmy na to, co Pan Bóg lepszego dla nas zaplanował w czasie tych rekolekcji.
Z dnia na dzień wspaniała modlitwa jutrznią, uczestnictwo w codziennej Eucharystii, bogate treścią konferencje, osobiste świadectwa, jakże cenny czas osobistego spotkania z Bogiem podczas Namiotu Spotkania z wyciszeniem i skupieniem możliwym dzięki wspaniałej diakoni wychowawczej na naszych rekolekcjach, której powierzaliśmy nasze dzieci, cudowna, wspólna modlitwa wstawiennicza przed Najświętszym Sakramentem, przejmująca droga krzyżowa, którą głęboko przeżyliśmy oraz wspólnie spędzony czas ze wszystkimi uczestnikami rekolekcji zaowocowały na różne sposoby.
Jednym z owoców z pewnością jest nasza przemiana wewnętrzna. Czas rekolekcji bywał też czasem próby i zdarzyło się również nieporozumienie, które zamiast pogłębiać, postanowiliśmy oddać Panu Bogu w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem. Modlitwa oraz refleksja „dlaczego akurat tak reaguję?” skierowały nas na drogę pojednania. Przykład wydaje się banalny, jednak na myśl przychodzi sentencja świętego Ignacego Loyoli – „Jest bardzo wartościowe przeszkodzić nawet tylko jednemu grzechowi, choćby za cenę wszystkich trudów i trosk tego życia.”
Równie ważnym wydarzeniem dla nas związanym z rekolekcjami jest przystąpienie w roli stałych członków do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Chociaż samą decyzję podjęliśmy na chwilę przed faktem, dojrzewała ona w nas od dłuższego czasu. Kluczowe były postawy innych osób, które dzieliły się swoimi doświadczeniami związanymi z dziełem Krucjaty, jak również wcześniejsze doświadczenia jako kandydata. Istotnym okazały się słowa jednego ze świadectw odnośnie rodzaju członkostwa: „Dlaczego miałbym ograniczać swoją miłość Panu Bogu?”, dlaczego tylko na rok podejmować tę decyzję skoro można bez limitu czasowego..?
Te retoryczne pytania domagały się stale odpowiedzi.
Z tych powodów zapragnęliśmy oddać razem Panu Bogu coś w całości, Bogu który miłości nigdy nie ogranicza, tylko daje w obfitości.
Tego samego dnia wieczorem, podczas chwili studium Pisma Świętego, natrafiliśmy na wezwanie świętego Pawła do trzeźwości (1 Tes 5,6) które nas utwierdziło w słuszności przystąpienia do tego dzieła miłosierdzia.
Chwała Panu.
Marzena i Michał
Świadectwo Agnieszki i Tomka
W dniach 20.07-05.08.2021 uczestniczyliśmy w rekolekcjach Oazy Rodzin I stopnia w Mrzeżynie. Chociaż już od kilku lat jesteśmy częścią wspólnoty Domowego Kościoła, były to pierwsze rekolekcje w naszym życiu. Jak dotąd każdego roku znajdowaliśmy powód, aby odroczyć udział w rekolekcjach. A to dzieci za duże, by można je było zabrać ze sobą, a jednocześnie za małe, by zostawić je w wakacje bez opieki, a to trudny czas pandemii, a to… chyba jednak przede wszystkim pojawiające się gdzieś z tyłu głowy obawy i wątpliwości – czy jesteśmy gotowi ponieść tego rodzaju wysiłek?
W końcu go ponieśliśmy i cieszymy się bardzo, że z Bożą pomocą nam się to udało. Nie ma co ukrywać – nie był to czas wypoczynku w takiej formule, w jakiej zwykliśmy go dotąd praktykować podczas wakacji. Więcej nawet – nasza cielesność zdawała się być dzień za dniem delikatnie krzyżowana za sprawą napiętego harmonogramu zajęć i wysiłku związanego z pełnieniem dyżurów, który przy niższej liczbie małżeństw okazał się pewnym wyzwaniem. To jednak paradoksalnie pozwoliło lepiej przeżyć te rekolekcje – zgodnie z ich przesłaniem droga, którą mamy podążać ku Bogu, to droga ciągłej rezygnacji z człowieka cielesnego na rzecz człowieka duchowego.
I właśnie pod względem duchowym były to najwspanialsze wakacje w naszym życiu. Przez piętnaście dni, którym rytm nadawały kolejne tajemnice różańca świętego, doświadczaliśmy bliskości Pana Jezusa, jakiej dotąd nie znaliśmy. Spotykaliśmy Go w codziennej Eucharystii i w codziennym adorowaniu Najświętszego Sakramentu. Urzekło nas piękno wspólnej modlitwy porannej (Jutrzni) oraz nieoceniona wartość wspólnego dzielenia się rozumieniem słów Ewangelii. Rozwijaliśmy swą duchowość wsłuchując się w głębokie, poruszające słowa codziennych homilii, oraz biorąc udział w wykładach o istocie i sposobach modlitwy. Dzięki zajęciom w ramach tzw. „Szkoły życia” mieliśmy okazję poznać historię i charyzmaty Ruchu Światło-Życie. Zajęcia te pomogły nam m.in. uświadomić sobie, jak ważne jest wypełnianie zobowiązań Domowego Kościoła. Jednak to ich codzienne praktykowanie w trakcie trwania rekolekcji przekonało nas, jak piękny i istotny jest to aspekt naszej drogi w ramach wspólnoty Domowego Kościoła. Pomogło nam to postrzegać zobowiązania nie tyle jako obowiązek, co jako wspaniały dar i łaskę.
Co również niezwykle ważne, nasze doświadczenia mogliśmy dzielić z innymi małżeństwami, z którymi wspólnie podążaliśmy przez kolejne dni rekolekcji. Spędziliśmy czas wśród ludzi radosnych, życzliwych, których często niełatwe drogi życia okazywały się tak podobne do naszych osobistych doświadczeń. Dziękujemy Panu Bogu za tę wspólnotę, powierzając ją Bogu w codziennej modlitwie małżeńskiej.
Co szczególnie nas cieszy, jednym z owoców rekolekcji było wstąpienie wraz z naszym synem, który na rekolekcjach pełnił posługę w diakonii wychowawczej, do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Ofiarowanie na ołtarzu deklaracji przystąpienia do KWC okazało się niezwykle wzruszającym przeżyciem, zwłaszcza gdy zauważyliśmy, jak wiele osób wspólnoty Domowego Kościoła już wcześniej ofiarowało dar abstynencji od alkoholu w intencji tych wszystkich, którzy ulegli zniewoleniu nałogiem alkoholizmu.
Agnieszka i Tomek
Świadectwo Asi i Arka
W Domowym Kościele jesteśmy od 4 lat. Do Mrzeżyna na rekolekcje ONŻ I stopnia przyjechaliśmy pełni niepewności, pytań, a równocześnie z nadzieją, że dla naszego ducha będzie to piękny czas, istne „Spa”. Codzienne Jutrznie, Eucharystia, Szkoła Życia, Szkoła Modlitwy napełniały nas pokojem, którego tak bardzo potrzebowaliśmy. W świetle słów ks. Blachnickiego „daru z siebie” mijały nam dni.
Był czas na wszystko: na modlitwę, czas dla rodziny, codzienne dyżury oraz wieczorne pogawędki. Zacieśniały się więzi między uczestnikami, czuliśmy mocno ducha wspólnoty. Największą radością dla nas, rodziców jedenastolatki i ośmiolatka, były uśmiech i radość wypisane na twarzach naszych dzieci.
Słowo Boże owocowało w całej naszej rodzinie.
Co pozostało oprócz zdjęć i wspomnień? Dar ponownego odkrycia, jak ważnym elementem życia chrześcijanina jest Eucharystia, życie w świetle Słowa Bożego. Teraz często, a może nawet co dzień, czytamy nasze zapiski rekolekcyjne. Karmimy się nimi. Pomagają nam one w inny sposób patrzeć na to, co nas spotyka w życiu.
Chwała Panu!
Asia i Arek
Autor zdjęć: D. Jaczewski